GRZEGORZ POŹNIAK. O organach z dziećmi i dla dzieci
GRZEGORZ POŹNIAK. O organach z dziećmi i dla dzieci. Opole 2018: Wydawnictwo Sindruk, ISBN 978-83-61419-90-7, ss. 64.
Organy. Każdemu, kto słyszy to słowo, w uszach dźwięczy doniosłe brzmienie potężnego instrumentu, a przed oczami maluje się obraz pokaźnego prospektu, często kunsztownie i bogato zdobionego. Ale co tak naprawdę człowiek niespecjalizujący się w organoznawstwie o nim wie? Czy naprawdę musi pozostać owiany tajemnicą i niedostępny dla każdego? Organy służą przecież liturgii Kościoła od 1400 lat, podkreślając i uwznioślając swym dźwiękiem jej piękno. Wydobywana z nich muzyka stanowi integralną część świętych obrzędów, unosząc serca wiernych ku Najwyższemu. Warto więc podjąć działania w kierunku nieco bliższego poznania historii i działania największego z instrumentów, jakim są organy piszczałkowe, skryte najczęściej na chórach muzycznych kościołów, często noszące znamię cennego zabytku i będące niemym świadkiem wielu uroczystych wydarzeń.
Działania zmierzające ku popularyzacji tematyki organowej w społeczeństwie skutecznie podjął ks. dr hab. Grzegorz Poźniak, prof. UO, którego znaczący obszar zainteresowań naukowo-badawczych zajmuje organoznawstwo oraz historia budownictwa organowego, ze szczególnym uwzględnieniem jej śląskiego kontekstu. Jego najnowsza książka ‒ O organach z dziećmi i dla dzieci ‒ stanowi absolutne novum w polskiej literaturze dziecięcej, organoznawczej i muzykologicznej. To pierwsza tego typu pozycja, ukazująca historię organów oraz ich skomplikowane mechanizmy działania językiem przystępnym dla dziecka. Zanurzając się w kolejne rozdziały omawianej pozycji dostrzec można jej oryginalność oraz niekonwencjonalny zamysł autora. Wysiłek zmierzający do uwrażliwienia społeczeństwa na piękno muzyki, pielęgnowanie tradycji oraz dbałość o dziedzictwo kulturowe, którym w tym przypadku są organy, należy podejmować już w stosunku do dzieci, które dzięki temu wyrosną na odpowiedzialnych i wrażliwych ludzi. To właśnie czyni ks. Grzegorz Poźniak, adresując swoją książkę bezpośrednio do najmłodszych czytelników. Nie oznacza to jednak, że odbiorcami omawianej publikacji mogą być tylko dzieci. Z powodzeniem okaże się ona bowiem pomocną lekturą dla każdego, kto pragnie zgłębić tajniki tego królewskiego instrumentu.
64-stronicowa książka podzielona jest na 10 zwartych rozdziałów. Każdy z nich porusza kolejne zagadnienia organowego świata. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że wszystkim opisywanym kwestiom towarzyszą niebanalne ilustracje Małgorzaty Kowalcze. Artystka wykazała się w tym przypadku nieprzeciętną wyobraźnią i pomysłowością, tym bardziej biorąc pod uwagę brak jej wcześniejszych zainteresowań obszarem, jaki porusza ilustrowana publikacja.
Pierwszy rozdział opowiadania, zatytułowany Król instrumentów, opowiada historię powstania organów, sięgając do czasów ich pomysłodawcy i pierwszego konstruktora – Ktesibiosa. Omawia mechanizm działania tego starożytnego instrumentu oraz przemiany, jakie dokonały się w jego konstrukcji i funkcjonowaniu na przestrzeni wieków. Wyjaśnia tym samym, dlaczego organy przyjęły miano prawdziwego króla instrumentów.
Drugi rozdział, pt. Oddychanie, powietrze i… dzwoneczek, naświetla dźwiękotwórczą rolę powietrza w organach. Tłumaczy funkcję i działanie miecha jako magazynu powietrza będącego płucami instrumentu. Warto zaznaczyć, że każde z poruszanych zagadnień omawiane jest przez autora bardzo skrupulatnie. Świadczy o tym dla przykładu kwestia cegłówek układanych na miechu, które zapakowane są w odpowiedni papier pokryty woskiem. W dalszej części przybliżona jest również dawna funkcja kalikanta oraz dzwoneczka służącego do komunikacji pomiędzy nim a organistą.
Ręce, nogi, palce i… klawisze – tak zatytułowany jest rozdział trzeci, omawiający sposób i technikę gry na organach. Przybliża tym samym pojęcia manuału i pedału, wskazując nawet na rozpiętość omawianych klawiatur. Autor omawia kolejno poszczególne elementy stołu gry, wprowadzając pojęcie kontuaru. Zwraca również uwagę na rejestry oraz ich działanie. Z końcem rozdziału wyakcentowana jest kwestia niezwykłości organów, wynikająca z faktu, że każdy z tych instrumentów jest unikatowy, niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju.
Tytuł czwartego rozdziału – Co tak piszczy? – wskazuje na poruszane w nim zagadnienie szerokiego wachlarza różnorodnych piszczałek organowych. Obrazuje sposób ich wykonania, materiał, kształt oraz grubość. Tłumaczy różnicę pomiędzy piszczałką wargową i językową oraz sposób wydobywania z nich dźwięku. Przybliżona zostaje również zasada zależności wysokości dźwięku od długości piszczałki.
Piąty rozdział, pt. Wiatr wieje, ale nie jak chce…, rozwija kwestię powietrza jako niezbędnego czynnika w funkcjonowaniu organów. Po miechu i piszczałkach wprowadza nowe urządzenie, jakim jest wiatrownica. Przedstawia drogę, którą przebyć musi powietrze za pośrednictwem kanału, by dotrzeć do wiatrownicy, czyli skrzyni, w której schowany jest wiatr wpuszczany w dalszej kolejności przez specjalne zaworki do piszczałek.
W rozdziale szóstym, zatytułowanym: Droga – inaczej trakt, tłumaczone jest pojęcie traktury jako szlaku przebiegającego pomiędzy klawiszem a odpowiednią piszczałką. Objaśniane są poszczególne jej rodzaje: od najnowszej – elektrycznej, przez pneumatyczną, aż po najstarszą – mechaniczną. Autor w ciekawy sposób tłumaczy ten skomplikowany mechanizm, porównując go do górskiego traktu. Dzięki takiemu zabiegowi, zawiłe i złożone pojęcia stają się przejrzyste i zrozumiałe dla każdego.
Ilu muzyków może zmieścić się w szafie? Tak zatytułowany jest rozdział siódmy omawianej książki. Autor zabiera w nim czytelników na spacer po wnętrzu szafy organowej, którą przyrównuje do połączonych orkiestr, dętej i symfonicznej, uzupełnionych jeszcze dodatkowymi instrumentami. W ten sposób ułatwia wyobrażenie sobie ogromnych możliwości brzmieniowych instrumentu, do pobudzenia którego wystarczy zaledwie jeden organista.
Rozdział ósmy, pt. Szafa, stół i ławka – czy to meble?, skupia się głównie na zewnętrznym wyglądzie organów i akcesoriach będących ich częścią, które porównane są do mebli domowych. Pojawia się nowe pojęcie: prospekt, który może przyjmować różne kształty oraz być kunsztownie zdobiony. Prezentowany jest również stół gry, czyli kontuar, oraz ławka stanowiąca nieodłączny element instrumentu.
W rozdziale dziewiątym, pt. Woda płynie i wszystko się zmienia, autor powraca myślą do mechanizmu organów wodnych Ktesibiosa, by na ich przykładzie ukazać przemiany, jakie z biegiem czasu nastąpiły w ich konstrukcji i funkcjonowaniu, aż po wynalezienie prądu i komputera. Zaznacza jednak, że wciąż pozostają one tym samym instrumentem muzycznym, posiadającym pewne zasadnicze i niezmienne elementy. Wyraża również radość płynącą z bliższego poznawania tegoż króla instrumentów, gdyż piękno dźwięków i muzyki pozostaje zawsze niezmienne.
Ostatni rozdział, noszący tytuł Organy i kompozytorzy, przedstawia sposoby wykorzystywania muzyki organowej od jej początków aż po czasy współczesne, przywołując jednocześnie jej największych twórców. Podkreśla jednak, że to instrument od wieków kojarzony z kościołem i modlitwą, dlatego też w tej przestrzeni odnajduje należyte dla siebie miejsce.
W książce nie brakuje również Zakończenia skierowanego do czytelników. Wybrzmiewa z nich przesłanie, że warto troszczyć się o prawdziwe organy piszczałkowe, gdyż nawet najlepszy instrument elektroniczny nigdy ich nie zastąpi. Na koniec autor dzieli się także cenną refleksją: „Tylko prawdziwa muzyka jest piękna, a człowiek, który jej słucha – dziecko, nastolatek, dorosły – staje się piękniejszy!” (s. 63).
Krótkie omówienie treści poszczególnych rozdziałów miało na celu przybliżenie całościowej idei powstania niniejszej książki, cechującej się niezwykle oryginalnym i interesującym zamysłem autora, dzięki któremu w toku lektury czytelnik ma okazję zgłębić swoją wiedzę, mając jednocześnie poczucie jej niebywałej przystępności. Na pozór skomplikowane zagadnienia stają się jasne i zrozumiałe. Publikacja stanowi tym samym niejako przyjazny podręcznik z zakresu organoznawstwa.
Warto zwrócić również uwagę na wieloaspektowe funkcje, jakie spełnia omawiana pozycja. Po pierwsze, jak już zaznaczono powyżej, jest to książka edukacyjna, która z powodzeniem ułatwi pogłębianie wiedzy w obszarze organoznawstwa i budownictwa organowego. Po drugie, publikacja ta pełni funkcję wychowawczą, uwrażliwiając na piękno oraz ukierunkowując odbiorców na potrzebę pielęgnowania tradycji i wspólnej dbałości o otaczające środowisko. Po trzecie, lektura sprawuje rolę kulturotwórczą, wskazując na korzyści i pozytywy płynące ze słuchania muzyki oraz uczestnictwa w wyższej kulturze muzycznej. Po czwarte, książka pomyślnie spełnia funkcję opowiadania dla dzieci i młodzieży, dostarczając w trakcie jej czytania wielu pozytywnych wrażeń. Warto zauważyć, że oryginalność niniejszej publikacji, prócz pomysłowej konstrukcji tekstu oraz niebanalnych ilustracji, zawiera się również w formie jej wydania. Teksturowana okładka książki imituje klawiaturę instrumentu, przez co dostarcza dodatkowych efektów dotykowych. Wszystkie wspomniane czynniki sprawiają, że czytelnik w toku lektury poddany jest dodatkowo estetycznym doznaniom wizualnym.
Książka O organach z dziećmi i dla dzieci ks. Grzegorza Poźniaka ukazuje, że edukacja i wychowanie mogą integralnie wiązać się z przyjemnością i dobrą zabawą. Stanowi formę promocji czytelnictwa, świetną pomoc dydaktyczną oraz nośnik wiedzy i wartości przydatnych w kształtowaniu osobowości dziecka. Wnosi tym samym znaczący wkład zarówno w polską literaturę dziecięcą, jak i popularnonaukową. Może stać się również przyczynkiem i inspiracją do podejmowania kolejnych działań na polu formacji młodego pokolenia, gdyż w obecnych czasach coraz bardziej potrzeba dobrych wzorców oraz przekaźników wiedzy pozbawionych przemocy, wrogości, komercjalizmu i samowystarczalności, a przynoszących prawdziwie autentyczne wartości chrześcijańskie i humanistyczne.
Ewelina Szendzielorz